Całkiem niedawno, bo w dzeń wagarowicza planowałam nie isć tylko na dwie lekcje, poźniej jednak okazało się, że nie byłam w szkole przez cały dzień, bo razem z Alą i Robertem zrobiliśmy sobie mały wyjazd nad jezioro. Nie planowaliśmy tego ani trochę, wszystko wyszło dosłownie w kilka minut. Haha nie wiem czy to dobry pomysł się tu do tego przyznawać, ale powiem Wam szczerze, że fajnie chociaż na jeden dzień zapomnieć o szkole wtedy gdy powinno się do niej iść. Wtedy miałam też ze sobą aparat więc zrobiliśmy trochę zdjęć.
Przy okazji, wiem że w ostatnim czasie strasznie zaniedbuję bloga, w sumie to po części ze wszystkim tak jest. Matura jest już za jakiś miesiąc, a ja czuję ogromną presję, żeby ją super napisać. To po części moja wina, bo wybrałam sobie dość trudny kierunek studiów. Na szczęście dziś sobota, dlatego trochę wyluzowałam i wzięłam się za przygotowanie postu z małym diy, czyli coś nowego u mnie na blogu, mam nadzieję, że Wam się spodoba!